Bywało nawet gorzej, bo często odstające skórki odrywałam siedząc z nudów na lekcji i słyszałam od koleżanek, że leci mi krew, więc potem usta były w strupach.
Mój sposób polega na wieczornym peelingu szczoteczką do zębów, następnie nakładam grubą warstwę maści ochronnej z witaminą A i idę spąć. Rano przed wyjściem do szkoły ponownie nakładam warstwę maści, a w szkole, gdy czuję, że mam wyschnięte usta to smaruje je Carmex'em.
Maść jest dostępna w aptekach i jej koszt wynosi około 2zł, natomiast Carmex'a kupiłam w Rossmanie za 6,99 zł. Widziałam go również w drogeriach Hebe.
Jeśli chodzi o domowe sposoby to pomógł mi miód, nałożony na noc, na usta po wieczornym peelingu. Usta nigdy nie były takie miękkie, jednak trudno się powstrzymać od oblizywania warg :)
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. Pamiętajcie - liczy się systematyczność, bez tego ani rusz :)
PS.
Biorę udział w pierwszym rozdaniu Czelli
<klik na zdjęcie>
życzcie mi powodzenia :)
Ja też mam problem z wargami, ale bardzo nie lubię pomadek ochronnych, bo większość z nich pozostawia taką właśnie maź na nich. chciałabym dostać taką pomadkę ochronną, która wchłaniałaby się jak krem do twarzy. Czy Carmex tak działa???
OdpowiedzUsuńniestety nie :(
Usuńu mnie carmex w ogóle się nie sprawdził, bo nei mogłam wytrzymać tego mentholu :P
OdpowiedzUsuńale u Ciebie piękne efekty